Nie ma możliwości, by doraźnie zabezpieczyć uszkodzoną konstrukcję dachu nad 50-metrowym basenem. Konieczny jest kompleksowy remont, który zajmie dużo więcej czasu. „Na tym etapie trudno mówić o konkretnych terminach i warunkach realizacji remontu, ale trzeba liczyć się z tym, że cała operacja może potrwać ponad pół roku” – informuje urząd miasta. Pływalnię zamknięto 2 września, po tym jak wykryto problem z konstrukcją więźby dachowej. Pierwotny plan zakładał sprawne wykonanie niezbędnych prac zabezpieczających, by jak najszybciej udostępnić obiekt mieszkańcom. Dziś już wiadomo, że to niemożliwe.
– Robiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale niestety doraźne naprawy nie dawały pełnej gwarancji bezpieczeństwa, a to jest dla nas priorytet – mówi Karol Lipiński, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu, Rekreacji i Rehabilitacji. Potrzebne będzie kompleksowe wzmocnienie konstrukcji dachu. Projekt ma być gotowy w połowie października. Później trzeba będzie wyłonić wykonawcę, który rozpocznie prace. To wszystko przekłada się na szacunki mówiące o zamknięciu pływalni na ponad pół roku.
„W tym czasie uczniowie szkół i członkowie klubów sportowych, którzy trenowali na Floating Arenie zostaną przeniesieni na inne pływalnie w mieście, tzn. baseny przyszkolne oraz na basen sportowy w Fabryce Wody” – informują urzędnicy. Jednocześnie, miasto sugeruje, że winnych dzisiejszych usterek można szukać na etapie projektowania i budowy Floating Areny, czyli około 15 lat temu. „W związku z zaistniałą sytuacją służby miejskie sprawdzają możliwość wystąpienia na drogę sądową przeciwko pracowni projektanta budynku lub wykonawcy” – czytamy w przesłanym komunikacie. Przypomnijmy, że przed trzema laty uszkodzeniu uległ fragment elewacji Floating Areny. Na początku był on doraźnie zabezpieczony, a docelowe prace remontowe ruszyły w kwietniu tego roku. Powinny zakończyć się na początku 2025 r. Ich koszt to 4,3 mln zł. Wykonawcą jest firma TDL Instal.