Łukasz Czerwiński 21 grudnia 2021, 6:00
Przedłuża się procedura uzyskania ekspertyzy w sprawie uszkodzenia szklanej elewacji basenu Floating Arena. Dalsze zamknięcie obiektu zagraża istnieniu szczecińskiego klubu pływackiego. Budynek został uszkodzony na początku grudnia podczas wichury, która szalała w naszym regionie. Od tego momentu 50-metrowy basen jest nieczynny. Wyniki specjalistycznej ekspertyzy miały być znane do końca ubiegłego tygodnia. Tymczasem z komunikatu wydanego przez MOSRiR dowiadujemy się, że musi ona zostać powtórzona, a obiekt pozostanie zamknięty. Wykonawca zachorował na Covid.
– Z przyczyn zdrowotnych cała procedura na pewno się opóźni. Rzeczoznawca, który pod koniec ubiegłego tygodnia miał nam dostarczyć opinię zachorował i nie był w stanie przekazać nam bieżących wyników, więc wróciliśmy do punktu wyjścia – informuje Dariusz Sadowski z urzędu miasta – Znaleźliśmy nowego rzeczoznawcę, który będzie nad tym pracował, ale to spowoduje wydłużenie całej procedury. Bez opinii nie możemy niczego zrobić – dodaje.
Jaka dalsza przyszłość obiektu?
Ewentualne prace nad dopuszczeniem obiektu do użytku rozpoczną się dopiero po otrzymaniu pełnej ekspertyzy. Miastu zależy na czasie, więc nie będzie dążyć do przywrócenia pierwotnego stanu elewacji w wersji szklanej witryny.
– Chcemy ten obiekt jak najszybciej udostępnić mieszkańcom, więc nastawiamy się, że zabezpieczymy go materiałami, które nie będą współgrały wizualnie z resztą, ale pozwolą na ponowne otwarcie i zapobiegną ewentualnym kolejnym zniszczeniom – mówi Dariusz Sadowski.
Wszystko wskazuje na to, że prace naprawcze będzie musiało sfinansować miasto. Czy znajdą się na to środki?
– Pieniądze na ten cel na pewno będą – zapewnia Sadowski.
Miejski Klub Pływacki walczy o przetrwanie
Przedłużające się zamknięcie obiektu powoduje znaczne problemy w funkcjonowaniu klubu pływackiego, który nie może organizować zajęć. Klub prawdopodobnie będzie zmuszony zrezygnować z organizacji ogólnopolskiego Grand Prix.
– Jestem bardzo rozczarowany tym, że wciąż nie ma ekspertyzy. Cały czas proszę o jakieś konkretne informacje i nie otrzymuje żadnych odpowiedzi – komentuje sytuację Ryszard Malec, prezes MKP Szczecin – Zarząd klubu podejmie ostateczną decyzję co do zawodów, ale wszystko wskazuje na to, że zrezygnujemy z organizacji Grand Prix – dodaje.
Okazuje się, że na włosku wisi nie tylko organizacja zawodów, ale istnienie całego klubu.
– Ta sytuacja niestety stawia pod znakiem zapytania dalszy byt klubu. Jesteśmy pozbawieni środków finansowych, które płynęły do nas ze składek i tracimy całkowicie płynność finansową. Przyszłość sportowa tysiąca dzieci stanęła pod znakiem zapytania – martwi się prezes Ryszard Malec.